Gówniarza poraził prąd, a chwile potem całe biurko stanęło w płomieniach, niestety nie mam fotki bo musiałam ewakuować moją ciężarną simkę i jej dzieci, a one co chwile wracały w wielkiej panice, nastoletni Mars na szczęście zdołał ugasić pożar, który sam niechcący wszczął.
zawsze tak jest wiec lepiej nie dawac
OdpowiedzUsuńniedoświadczonym dzieciom do naprawienie niech lepiej to zsobi Sim który lubi majsterkowac
AshleyxDDD
uuuhh..
OdpowiedzUsuńto musiało boleć X(
Sama kiedyś tego doświadczyłam.
Miałam wzmorzoną płodność i moja ciężarna
simka zginęła z dwoma ślicznymi bliźniakami.
Następnie mąż mnie zdradził.
uuhh xD
a.n.k.a.xDD